lipca 29, 2014

#4 Żyć inaczej w innym życiu

#4 Żyć inaczej w innym życiu
No hej!
Zastanawialiście się kiedyś czy istnieje życie po życiu? Czy to ma jakiś sens? Czy przypadkiem  umierając, tracimy całkowitą świadomość, a po drugiej stronie jest tylko... pustka? I że... nie będziemy już N I C czuć, nie będziemy mieć tej świadomości, że świat dalej idzie do porzodu a my jesteśmy zakopani parę metrów pod ziemią?
Ja ostatnio dosyć często zastanawiałam się nad tym, aż w końcu natrafiłam na ciekawą książkę i myślę, że warto się nią tu podzielić. Mianowicie chodzi o "Życie po życiu"  Raymonda Moody'ego. 
Otóż doktor Moody potwierdza w niej, to czego uczono nas od blisko dwóch tysięcy lat - że istnieje życie po śmierci. Przeprowadzał "wywiady" z wieloma ludźmi, którzy przeżyli śmierć kliniczną, wypadki i inne tego typu rzeczy. Wszyscy jasno potwierdzają, iż umierający zachowuje świadomość otoczenia, nawet jeśli stwierdzono u niego śmierć kliniczą. Wszyscy doświadczali oderwania się od swojego ciała, czuli przy tym zadowolenie i spokój, nie chcieli wracać na ziemię. Wielu widziało swoich już zmarłych bliskich, inni widzieli światło, które do nich przemawia.

Ogólnie rzecz biorąc, trzeba się zagłębić w tą książke, nie będę za bardzo spoilerować, jeżeli jesteście zainteresowani to bardzo polecam,  w sumie trochę do mnie przemówiła i jakoś inaczej patrzę na śmierć.

Ps. Ostatnio czytam sporo książek (no a cóż by innego robić w takie gorące dni) więc jak chcecie, mogę dawać od czasu do czasu recenzje :)
_______________________________________________________________________________
                                                               "Czy zastanawiałeś się
                                                           co byś zrobił gdybyś mógł
                                                                  bezkarnie zabijać
                                                                 gdybyś był jak bóg?"



lipca 25, 2014

#3 Open your heart, I'm coming home...

#3 Open your heart, I'm coming home...
No i witam! Wróciłam od babci... czemu tak szybko? Bo strasznie mi się nudziło!
Co z tego, że miałam wykreślanki, tablet, laptop, komórkę i inne duperele, kiedy brakowało mi tego... czegoś? :)

Jednakże te dwa dni spędzone u niej bardzo dobrze mi zrobiły. Przemyślałam sobie parę rzeczy i nie zamierzam marnować aż tyle czasu na spędzanie w domu podczas gdy za oknem jest supi pogoda a przede wszystkim są wakacje. Pomyślałam też nad jakimiś drobnymi ćwiczeniami typu brzuszki lub coś w tym stylu. No i obiecałam sobie że w roku szkolnym KONIECZNIE musze przyłożyć się do nauki i dobrze napisać test gimnazjalny. Chcę zostać psychologiem i chcę dopiąć swego :)


Życzcie mi powodzenia i trzymajcie za mnie kciuki! ^^



A Wy? Macie jakieś cele? :)




"Hey you 
Hey you, out there in the cold 
Getting lonely, getting old 
Can you feel me?"


lipca 22, 2014

#2 Daj mi chmury trochę....

#2 Daj mi chmury trochę....
Witajcie! Jutro wyjeżdżam do babci i będę mieć internet tylko przez tablet, więc nie wiem czy uda mi się napisać jakikolwiek post, zobaczy się :)
Wczoraj byłam w parku z moją przyjaciółką (KLIK) i mam parę ciekawych fotek, m.in. z watą cukrową. Niby kupiłam małą, a dostałam ogromną, więc jestem ciekaw jak wygląda duża... :D
No i ogólnie pogoda chyba aż za bardzo nas rozpieszcza pod względem temperatury, najchętniej nie wychodziłabym nigdzie no ale ile można siedzieć w domu? :)





"Na niebie chmurki
Noszą białe mundurki
Dla ciebie złapię jedną
Wszystkim krowom miny zrzędną"



lipca 20, 2014

#1 Początek...?

#1 Początek...?
Odkąd pamiętam nigdy nie lubiłam opisywać siebie. Zwyczajnie nie wiem o czym wtedy mam pisać/mówić. No, ale postaram się jakoś wam przybliżyć moją postać.
 Patrycja, w internetach jestem "rozpoznawalna"  jako Toster (i pobocznie, ksywka od Tostera - Tostozor/Tosterekrek) albo Ayumi (plz, nie mówcie nic, stara ksywa jak świat a i tak niektórzy nią się dalej posługują, chociaż nic do tego nie mam), mam 16 lat, mieszkam w niezbyt tolerancyjnym mieście, mianowicie w  Białymstoku. 
Lubię punk, metal, rock ( i nie tylko - to tylko takie "danie główne". Jest tego o wiele więcej) i wszystko co się z tym wiąże, zwłaszcza z punkiem, jest mi bardzo bliski. Ogólnie, o muzyce mogę gadać godzinami to jest temat rzeka :)
Jestem mangozjebem, nie uważałam się nigdy za Otaku. Japonią i kulturą nie interesuję się zbytnio, na pewno nie na tyle, żeby piszczeć na widok jakiegokolwiek zdjęcia przedstawiającego Dżapanię.
Oglądam anime, ale nie za dużo, od ponad 2-3 lat obejrzałam tylko ponad 50 serii.
 Uwielbiam czytać książki, kryminały, fantastyczne, jakieś życiówki, horrory, przygodowe, naukowe. Romans zniosę, o ile jest naprawdę dobry.

No i cóż, nie wiem co mogłabym o sobie jeszcze napisać, dowiecie się też sporo o mnie i moich zainteresowaniach w kolejnych notkach, więc na razie zostawię tu jeszcze tylko swoje zdjęcie:

Copyright © 2016 Dramat współczesny. , Blogger